Cytat na dziś

"Nie ma nic pewniejszego niż to, że bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni mają coraz więcej dzieci"


- Kahn Gustave -

25 lipca 2012

Zatrzymywanie naboju ręką i wytwarzanie ognia

Natknąłem się ostatnimi czasy na dwa filmy zamieszczone w serwisie filmowym YouTube. Oba prezentujące możliwości i umiejętności dwóch chińskich mistrzów którzy za pomocą energii Chi oraz odpowiedniego wykorzystania właściwości elektromagnetycznych swego ciała ukazują wytwarzanie bardzo wysokiej temperatury, podpalenie gazety czy też ochronę ciała przed zmiażdżeniem młotem lub nabojem z broni palnej. Jak sam mistrz w filmie rzekł: "Udaje mi się to dzięki wieloletnim medytacjom i pracy z energiami wokół nas". Zaczynając od filmu pierwszego, który możecie obejrzeć na dole wpisu - Mistrz Zhou prezentuje w programie telewizyjnym umiejętność przecinania czerwonej cegły za pomocą... zwiniętej gazety. Zastanówmy się jak wielka musi być koncentracja energii Chi w tym jakże mało niebezpiecznym przedmiocie - aby przeciąć cegłę na pół. Na myśl natychmiast nasuwa mi się wykorzystywanie systemu Qigong podczas walki z przeciwnikiem.
Następnie Mistrz Zhou prezentuje prosty zabieg przypominający pracę bioenergoterapeuty nad młodym i chorym chłopcem. Zabiegi takie przeważnie przeprowadza się bez dotykania ciała pacjenta, koncentrując energię i nadając jej odpowiedni ruch. Naturalnie chłopiec czuł rosnące gorąco w klatce piersiowej i następnego dnia jego stan zdrowia uległ poprawie.
Kolejny pokaz Zhou dotyczy podgrzania folii aluminiowej owiniętej w papier za pomocą energii. Bez dotyku, bez zapałek. Wszystko badane jest urządzeniem termowizyjnym obrazującym dłonie Mistrza oraz sam obiekt na stole. Wyraźnie widać wyższą temperaturę w palcach Zhou. Kartka zaczyna dymić.
Ostatnim z pokazów jest użycie Chi do ochrony ciała fizycznego. Nie jest ważne czy twoja głowa zostanie potraktowana młotem czy może w środek dłoni zostanie wystrzelony nabój z pistoletu.
W obu filmach pokazana jest koncentracja energii w sobie, w celu właśnie ochrony ciała. Mistrz Qigong w drugim filmie prezentuje zabiegi akupunktury, w których przesyła ładunek elektryczny tworzony w jego ciele przez igły do ciała pacjenta. Wpływa w tej sposób na przykład na ruchy ręką człowieka poddanego akupunkturze. Odpowiednie wciskanie punktów akupresurowych i przesłanie w nie ładunku energii prowadzi do takich samych zachowań pacjenta. Co więcej ukazana jest również sytuacja gdy dotykając ciała Mistrza prąd poraził jednego z lekarzy. Osobiście doświadczyłem takiej sytuacji podczas warsztatów bioenergoterapii, gdzie moja znajoma pracowała nad udrożnieniem u mnie meridianu wątroby (kanału energetycznego biegnącego od dużego palca stopy aż do płuc). Zabieg przeprowadzany był absolutnie bezdotykowo, za pomocą metalowego wskaźnika (urządzenie przypominające krótki, cienki długopis). Mimo iż nie byłem dotykany ani ręką, ani wskaźnikiem - czułem prąd w swojej nodze, jakbym był podpięty do agregata prądotwórczego. Noga zaczęła mi drętwieć, a włoski na niej uniosły się jak naelektryzowane. W pewnym momencie nasz nauczyciel bioenergoterapii musnął dłonią moją nogę i został porażony prądem. Nie był to lekki trzask jaki czasem bywa przy dotknięciu metalowych przedmiotów czy też drugiej osoby. Nauczyciel zatoczył się z bólu do tyłu. Wyjaśnił, że się zapomniał i nie powinien dotykać, gdyż przez mój meridian zaczęła płynąć szybko i dynamicznie energia, która jego dotyk odebrała jako coś obcego - jak niechcianą interwencję i wtrącenie się. Dlatego nauczyciel dostał po łapach właśnie energią elektryczną.
Wracając do obu filmów polecam wam obejrzenie, warto znać angielski gdyż są to filmy właśnie w tym języku. Polecam wam też zapoznać się ze sztuką ćwiczeń jaką jest chiński Qigong, który sam ćwiczę i jestem po kursie. Naturalnie jeszcze parokrotnie poruszę tę tematykę w przyszłych wpisach.




Miłego dnia życzę i jak zawsze - zachęcam do dyskusji i komentarzy poniżej :)
Esu - autor Ezoterycznego Bloga.

5 komentarzy:

  1. no nieźle nieźle :O nie spodziewalem sie ze coś takiego jest mozliwe

    OdpowiedzUsuń
  2. Osiągnięcie stanu absolutnego skupienia to jeden, ale osiągnąć ten stan w jakimś amerykańskim serialu, gdzie patrzy na ciebie około 2000 ludzi ( nie licząc tych przed telewizorami) to już jest mega ardcore. x.x

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten gość wygląda jak Jigsaw z Piły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę o powstrzymanie się od pisania o bioenergoterapii jako czymś prawdziwym i działającym. Pisz o tych wszystkich innych bzdurach pokroju OOBE i ludi jaszczurek, bo to nie przyniesie nikomu krzywdy, ale przedstawianie "medycyny alternatywnej" jako czegoś działającego sprawia, że ludzie śmiertelnie chorzy chodzą do takich szarlatanów zamiast leczyć się póki czas. Bo lekarz im powie prawdę, powie, że są śmiertelnie chorzy, a "terapeuta", że ich szósty kanał przechodzący przez lewe jądro i nos zatkał się ektoplazmą i to nic złego.
    Wszystkie zjawiska, które opisałeś da się łatwo wytłumaczyć, zaczynając od dziwnego "prądu" (uniesienie włosów to typowa reakcja emocjonalna, a jeśli wierzysz w to, że porazi cię prąd, tak się stanie - twój organizm będzie to symulował, to się nazywa autosugestią i jest wbrew pozorom cholernie skuteczne) na zmianach temperatury w okolicy dłoni (stan emocjonalny powoduje rozszerzenie naczyń dłoni i wzmożone oddawanie ciepła). Na tematy nie związane z leczeniem (oszukiwaniem) ludzi się nie wypowiadam, bo w sumie nic mnie to nie obchodzi. Jak ktoś chce zatrzymywać kule dłonią, to niech to robi. Tylko później niech pójdzie do bioenergoterapeuty, żeby mu ją poskładał, bo u chirurgów kolejki są za duże, żeby tacy inteligentni ludzie jeszcze je sztucznie powiększali.
    Ale nie utrudniaj pracy prawdziwym lekarzom, bo robisz krzywdę chorym. I uwierz, nawet jeśli wyraźnie powiesz ludziom, których naciągasz, że nie mogą ignorować prawdziwej pomocy medycznej, oni i tak, nakarmieni tymi bzdurami, będą uprzedzeni do medycyny. Wiem, bo mam naprawdę bliski kontakt z lekarzami, pacjentami i bzdurami, które szarlatani nawkładali im do głów.
    Pozdrawiam i proszę: pisz o przecinaniu cegieł deską (to nie uczyni nikomu krzywdy, ludzie, którzy w to wierzą, będą zainteresowani a ludzie tacy jak ja będą mieć ubaw) ale od medycyny się odczep.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Paramedyk spokojnie... to ,że jednej osobie się coś nie podoba to nie znaczy żeby rezygnować z części bloga -.-'

    OdpowiedzUsuń