Cytat na dziś

"Nie ma nic pewniejszego niż to, że bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni mają coraz więcej dzieci"


- Kahn Gustave -

27 lipca 2012

Koniec Perunowego Tygodnia



Polecam przesłuchać podczas czytania wpisu 

       I tak oto moi drodzy kończy się sławny w kręgach pogańskich Tydzień Perunowy. Od dawnych, niemal zapomnianych wieków trwa on w okresie od 20 do 27 lipca co roku. Naturalnie owo słowiańskie święto związane jest nieodłącznie ze słowiańskim bóstwem - Perunem odpowiadającym za burze, grzmoty i wichury. Oczywiście odpowiednikiem Peruna jest w innych wierzeniach Thor czy Zeus. Wracając jednak do Perunowego Tygodnia, święto to obchodzone było w miejscach pogańskich kultów w których przed siedem dni proszono i modlono się o ustanie pór deszczowych i burzowych, aby nagromadzona woda spłynąć mogła do głębin ziemi - a co za tym idzie - nawodniła pola w związku z dojrzewaniem zboża. W gruncie rzeczy wyznawcy pogańscy udawali się tłumnie do świętych dębowych gajów by tam wznosić modły w towarzystwie ofiar z wieprzów, krów czy kogutów. Mimo iż wciąż jest niewiele grup słowiańskich, niektóre wciąż oddają w tych dniach cześć Perunowi przy okazji organizując spotkania grupowe (np. w Kamieniu Pomorskim, górze Velestur czy też podczas wielodniowych Festiwali Kultury Celtyckiej). Jakie atrakcje czekają na uczestników takiego festiwalu? Ogniska, kąpiele w jeziorze, zawody łucznicze, budowa pieca garncarskiego, chodzenie po żarze, śpiewy, bajarze, wyrób biżuterii i garnków, muzyka słowiańska, postrzyżyny, składanie ofiar lokalnym bóstwom wody i natury. Osobiście takie wyjazdy niesamowicie mi odpowiadają, gdyż uwielbiam tego typu przedsięwzięcia związane ściśle z naturą, nocnymi wędrówkami po uroczyskach i gajach czy też artystycznych sprawach. W dużych miastach po prostu się duszę i ciężko mi oddychać. Wracając jeszcze na koniec do historycznego aspektu świąt słowiańskich - wraz z nadejściem chrześcijaństwa na nasze ziemie pogańskie miejsca kultów zostały zrównane z ziemią (na której teraz często wznoszą się kościoły), a wierzenia zapomniane. Ciekawostka na jednej ze stron mówi iż książę polski Włodzimierz po nakazaniu budowy pomnika Peruna - przyjął chrześcijaństwo. Finał był taki iż pomnik został zburzony wraz ze wszystkimi przedstawieniami obcych religii, za co został uznany za świętego w kościele prawosławnym. Podsumowując i dodając własne doświadczenia do całości wpisu - osobiście wewnątrz siebie czuję się Słowianinem, interesuję się stylem życia który przejawiali i bardzo dobrze czuję się na łonie dzikiej natury (denerwują mnie tylko komary). Parę razy w życiu składałem ofiary z pożywienia do ognia z intencją wdzięczności wysłaną gdzieś w kosmos. Nie skupiałem się na dziękowaniu czy to chrześcijańsko-żydowskiemu Bogu czy też bogom pogańskim. Ofiara poszła dla Matki Ziemi wraz z intencją proszącą o dobrobyt i syty rok. Do natury, drzew, żywiołów odnoszę się z coraz większym szacunkiem im dłużej żyję na tej planecie.  Dzięki za przeczytanie, pozdrawiam i oczywiście zachęcam do komentowania poniżej. 
 Z błękitnym niebem!  
Esu.
Znaki Perunowe

3 komentarze:

  1. Esgarocie, bardzo interesująco piszesz. Mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz tej działalności i będziesz prowadził ją jak najdłużej. Świetnie wyszedł Ci ten artykuł, czytając go poczułem ten magiczny i jakże wyjątkowy słowiański klimat. Jestem Ci wdzięczny, że dodajesz jakieś ciekawostki np. te znaki Perunowe. Osobiście też interesuję się ezoteryką, aczkolwiek moja styczność ze słowianami jest raczej nikła. Dlatego też się cieszę, iż będę mógł dzięki tobie pogłębić moją wiedzę. Jeśli mogę Cię prosić to następny artykuł napisz o nadchodzących świętach, a nie dopiero co byłych :P Jak już jesteśmy przy Perunie to napomknę, że kamień powstały na skutek zeszklenia się piasku przy uderzeniu pioruna był zwany palcem Perunowym lub Perunową strzałką. Przypisywano mu magiczne właściwości zapewniające szczęście (albo coś innego). Za to na Ukrainie ludzie przypisywali mu odwrotne właściwości, czyli zły los. Nie wolno im było nawet go dotykać. Jeśli to prawda to kiepsko ze mną, bo mam ich aż 7 0_0. A teraz czekam na następną notkę.
    Kreślarz

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło poznać "ciekawostki" (nie urażając nikogo) tego typu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh, festiwal - super! Powrót do kultur pierwotnych i do rzemiosł dawnych - pięknie!
    Tylko męczy mnie wymyślanie cykli i świąt (co zdarza się nader często!!!) lub też wyciąganie zwyczaju ludowego z bałkańskiej wsi i przypisywanie mu znaczenia globalnego wśród... Słowian zachodnich (sic!)przez naiwnych poganofilów (bo nie Pogan) i historyków amatorów.

    Dorzucając ciekawostkę mogę powiedzieć, że Peruna uważa się ogólnie za Boga żywych, który władał Jawią oraz utożsamia z różnymi Bogami wojny jak Jarowit, Świętowit, a czasem nawet Swarożyc - co pokazuje jak lokalna wizja świata Bogów mogła być różna w zależności od rejonu. (za Gieszytorem)
    Ponoć Dąb szypułkowy jest drzewem perunowym i symbolem drzewa kosmicznego (Axis Mundi) z uwagi na to, że ściąga na siebie pioruny. Przejdźcie się kiedyś starą dąbrową lub parkiem i przekonajcie sami ile tam "rys" na korze.
    Ognia zaprószonego przez piorun, jeszcze do 16 w. często na wsiach nie gaszono uważając za święty (na to w przeciwieństwie do tygodnia perunowego znalazłem źródła...), często też jedzono popiół spalonych w ten sposób zabudowań. Miał chronić przed burzą, ogniem i nagłą śmiercią.

    Pozdrawiam autora i czytelników.
    Kulturoznawca slawista, Swobodny Ryś

    OdpowiedzUsuń